Biogram Postaci z tego okresu

Konrad Glesiński (a Gleszno Gleshinski, v. Sack Gleshinski)  

 
 
1622 - po 1672
Biogram został opublikowany w latach 1959-1960 w VIII tomie Polskiego Słownika Biograficznego.
 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Glesiński (a Gleszno Gleshinski, v. Sack Gleshinski) Konrad (1622–po 1672), propagator nauki języków słowiańskich w Anglii. Pochodził z niemieckiej rodziny v. Sack, posiadającej dobra w Brandenburgii, na Śląsku i w Polsce, sprzyjającej antytrynitaryzmowi. G. ur. się w Glesznie w pobliżu Piły. Ok. r. 1640 przewędrował Polskę, towarzysząc w charakterze tłumacza wdowie po radcy brandenburskim, v. Knesebecku, w jej podróży do Prus i Królewca. Następnie z Jerzym Niemiryczem udał się na Ukrainę i na sejm do Warszawy w r. 1641, gdzie spotkał się z życzliwością wielu magnatów. Stąd towarzyszył marszałkowi sejmu Bogusławowi Leszczyńskiemu w jego podróży do Krosna nad Odrą, celem odwiedzenia kurfirstowej wdowy. Ojciec jednak polecił mu zaniechać życia dworskiego i studiować. W r. 1648 służył G. w wojsku u Jeremiego Wiśniowieckiego, rozwożąc działa do forteczek, w celu przygotowania obrony przed Tatarami. W r. 1649 bawił na uniwersytecie w Lejdzie, gdzie wpisał się jako «nobilis Polonus», po czym przebywał w Hadze. W Düsseldorfie dotarł do córki Zygmunta III, Anny Katarzyny Konstancji, księżnej neuburskiej, wzruszył ją polskim przemówieniem i miesiąc przebywał na jej dworze. Wędrował po Francji, Niemczech, Niderlandach, Szwecji i Austrii, docierając do pańskich dworów i otrzymując upominki. Po śmierci ojca, kiedy majątek zabrali wierzyciele, udał się G. na nową wędrówkę, rzekomo dla zdobycia środków na wykup dóbr rodzinnych. Po niepowodzeniach w Niderlandach udał się do Anglii. Przed opuszczeniem kontynentu, zapewne w Hamburgu, spotkał się ze Stanisławem Lubienieckim i wziął od niego pewną ilość egzemplarzy «Theatrum cometicum», które potem w zamian za datki wręczał różnym dygnitarzom angielskim. W Anglii potrafił uzyskiwać wsparcie zalecając się sztambuchem z podpisami wybitnych ówczesnych osobistości i propagując naukę języków słowiańskich. Szczególne powodzenie posiadał wśród uczonych, teologów i medyków w Cambridge i Oxfordzie.

G. był włóczęgą i naciągaczem, jednak jego wykształcenie jednało mu pewną sympatię Anglików. W r. 1672 udało mu się uzyskać prywatną audiencję u króla Karola II. Dochowały się dotąd cztery rękopisy, ofiarowane przez G-ego (Rupertowi, palatynowi reńskiemu, Piotrowi Gunning, bisk. Chichester, Tomaszowi Barlow, prezydentowi Queen’s College w Oxfordzie, drowi Johnowi Fell, wicekanclerzowi Uniw. w Oxfordzie, Sir Filipowi Warwick). Rękopisy te posiadają zasadniczą treść jednakową, mianowicie dają próbkę tekstu starosłowiańskiego (cerkiewnego), pisane są cyrylicą z równoległym tekstem polskim, niemieckim i angielskim, zaopatrzone wywodem o konieczności uczenia się przez Anglików języka słowiańskiego. Wszędzie podany jest alfabet słowiańsko-ruski z objaśnieniami poszczególnych liter, czasem alfabet polski i szereg wyrazów trudniejszych do wymowy z zapewnieniem, iż kto nauczy się je dobrze wymawiać, nauczy się pewnie mówić po polsku. Oprócz tych wyrazów (np. trzy, krzywy, rzepa, chrząszcz, trznadel) podano dla ćwiczenia trudniejsze do wymowy nazwiska szlacheckie (np. Chrząstowski, Skrzetuski, Łaszcz), potem następował tekst cerkiewny z fonetyczną transkrypcją polską, niemiecką i angielską, Modlitwa Pańska i liczebniki do 10. Wszystko to bez wartości naukowej.

Sam G. nie był znawcą języków słowiańskich, poza polskim powierzchownie znał j. ukraiński, którego nauczył się w czasie kilkumiesięcznego pobytu w Kijowie, gdzie zaopatrzył się w Biblię w j. cerkiewnym. Aby zachęcić Anglików do nauki cyrylicy, zapewniał ich, że sam nauczył się ją czytać w jednym dniu. Zdawał sobie sprawę z tego, że w Anglii budzi mniejsze zainteresowanie Polska od Moskwy i dlatego, nie afiszując specjalnie swej polskości, propagował język i pismo ruskie. Licząc się z handlowymi zainteresowaniami Anglików, dowodził, iż na olbrzymich terytoriach słowiańskich, od Meklemburga po Morze Kaspijskie, od Morza Północnego do Adriatyku, nie pomoże znajomość łaciny, a przyda się opanowanie języka słowiańskiego.

G. łączył zwyczajne pieczeniarstwo z umiejętną propagandą języków słowiańskich. Podawał się w Anglii za Niemca, lecz podkreślał stale, że wśród narodów słowiańskich bezsprzecznie Polacy są najbardziej kulturalni, szlachetni, grzeczni i że ich język jest od innych wytworniejszy. Koleje jego życia po r. 1672 są nie znane.

 

Chmaj L., Marcin Ruar, Bracia polscy, W. 1957; Kot St., Anglo-polonica, „Nauka Polska” T. 20: 1935; tenże, Oddziaływanie braci polskich w Anglii, „Reform. w Pol.” R. 7/8: 1936.

Stanisław Szczotka

 
 
 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.

Media

 
 
 

Postaci z tego okresu

 

w biogramy.pl

 

Michał Piotr Boym

ok. 1614 - 1659-08-22
jezuita
 
więcej  
  Wyślij materiały Wyślij ankietę
 
     
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.