Przezdziecki Jan Chryzostom h. Prus I (ok. 1730–1783), marszałek rawski konfederacji barskiej, wojski bielski. Był synem Hipolita, podczaszego rawskiego, i Katarzyny z Lasockich.
W r. 1762 P. miał tytuł burgrabiego, a w r. 1766 – miecznika powiatu bielskiego w woj. rawskim. Wziął udział w konfederacji barskiej i został marszałkiem, zawiązanej w Rawie w połowie lutego 1769 z pomocą zbrojną Wielkopolan, konfederacji ziemi rawskiej. Uniwersałem, wydanym 3 VI w grodzie rawskim, nakazywał dostawienie z pełnym moderunkiem jednego gimejna z każdych 10 ról szlacheckich oraz z 5 duchownych i królewskich, a szlachtę wzywał, aby sama wsiadała na koń i przybywała w ciągu dwóch tygodni do jego obozu. Powiększając swój oddział, kontrolował z sąsiednimi konfederacjami na znacznych odcinkach szlaki komunikacyjne z Warszawy na Toruń, Wrocław i Kraków. Ruchliwość P-ego wzmogła czujność rosyjskiego garnizonu stołecznego.
Zawdzięczając stanowisko marszałka Ignacemu Malczewskiemu, P. związał się z nim politycznie i uznawał jego przodownictwo w prowincji wielkopolskiej. Dn. 20 VIII uczestniczył w naradzie marszałków wielkopolskich w Pakości i zgodnie z zapadłymi tam postanowieniami udzielił pomocy Władysławowi Lniskiemu, marszałkowi pomorskiemu, oraz poparł akcję skonfederowania pozostałych województw Prus Królewskich (przez osłonę Chełmińskiego od strony Warszawy). Przygotowywał się następnie z Wielkopolanami do wyprawy na stolicę, niedoszłej zresztą do skutku. W sporze dwóch marszałków łęczyckich Jana Szczawińskiego z Andrzejem Cieleckim, popierał tego ostatniego. Dla zlikwidowania konfliktu między nimi wziął udział w zjeździe w Topoli pod Łęczycą, gdzie w nocy z 13 na 14 IX zapadła uchwała zawieszająca władzę obu marszałków do rozstrzygnięcia Generalności. Dn. 23 IX w obozie Malczewskiego pod Kaliszem uczestniczył w obradach związanych z projektami zorganizowania Generalności, akceptując plany Adama Krasińskiego. Dn. 23 X na zjeździe w Poznaniu P. oddał swój głos na Michała Krasińskiego i Joachima Potockiego jako marszałka i regimentarza. Równocześnie wypowiedział się przeciwko roszczeniom Józefa Bierzyńskiego do funkcji marszałka związkowego i za pozbawieniem go stanowiska marszałka sieradzkiego, a utwierdzeniem na nim Ignacego Gałeckiego. Dn. 30 X podpisał w Białej akt konfederacji generalnej, a 10 XI złożył przysięgę na jej wierność. Dn. 20 I 1770 ogłosił w księgach konfederackich woj. rawskiego manifest, w którym oskarżał Repnina o gwałcenie «praw i wolności naszych», zarzucał K. Rönnemu i I. Drewiczowi «nieludzkie postępki» ich wojsk, «ogałacanie kościołów ze wszystkich ozdób, złupienie ze szczętem dóbr szlacheckich», ściąganie bezprawne z miast i miasteczek kontrybucji; napiętnował Franciszka Ksawerego Branickiego za przelewanie bratniej krwi, najpierw pod Barem (1768), a następnie pod Sochaczewem (1769) «i innych tylu… miejscach». Na koniec groził adherentom rosyjskim zastosowaniem podobnych represji.
P. wziął udział w bitwie pod Dobrą (23 I 1770), gdzie konfederacje kor. poniosły dotkliwą klęskę. W ciągu lutego odbudował swą partię do 150 ludzi. Gdy Jan Pakosz, regimentarz rawski, pochwycił 25 I w Siedlcach dwóch braci Grabowskich, generałów i kalwinów (Jana i Michała), przekazał ich P-emu. Grabowscy usiłowali przekonać P-ego, że główną przyczyną nieszczęść Polski są radomianie, a nie dysydenci, proponowali mu podobno za wypuszczenie 2 starostwa i 20 000 czerwonych zł. P. odrzucił wszelkie sugestie i przekazał Grabowskich w Staszowie płkowi Konstantemu Janikowskiemu (z partii Bierzyńskiego), by doprowadzić obu do Generalności i wymienić ich następnie na Adama Szaniawskiego i in. marszałków wziętych pod Dobrą (Bierzyński wypuścił jednak obu Grabowskich).
Po klęsce Wielkopolan pod Zawadami (12 II 1770) P. stracił oparcie w Malczewskim. Zacieśnił wówczas swe kontakty z Andrzejem Cieleckim i Stanisławem Karczewskim, marszałkiem czerskim. Mimo połączonych sił ponieśli oni ok. 25 V pod Ryczywołem ciężką porażkę. Przez Cieleckiego dostał się P. w krąg oddziaływań politycznych Teodora Wessla. Generalność ordynansem 20 VI przydzieliła «dywizję» P-ego (jak i in. marszałków prowincji wielkopolskiej) pod komendę Józefa Zaremby, generalnego komendanta konfederacji województw wielkopolskich, zalecając równocześnie zorganizowanie przy obozie Zaremby «Consilium bellicum». P., uważając podleganie regimentarzowi za dyshonor, nie śpieszył się z wykonaniem rozkazu. W rezultacie na przełomie czerwca i lipca poniósł razem z Cieleckim znaczną porażkę pod Studzianną. W miesiąc później (ok. 6 VIII) w tym samym składzie, ale z lepszym powodzeniem stoczył potyczkę pod Łowiczem z ks. Golicynem. Wreszcie, by stworzyć skuteczną przeciwwagę wobec Zaremby, P., łącznic z Cieleckim, Franciszkiem Mikorskim – marszałkiem gostyńskim, Antonim Głębockim – kujawskim i Władysławem Mazowieckim – marszałkiem dobrzyńskim, zorganizowali w końcu września zwartą grupę tzw. «pięciu marszałków». Uznawali oni nad sobą zwierzchnią władzę Generalności, ale Zarembę traktowali wciąż jako regimentarza sieradzkiego i nie podporządkowali się jego komendzie. Pozostawali jednak z nim w kontakcie, wspierali go, podobnie zresztą jak Kazimierza Pułaskiego czy innych komendantów. Dn. 14 IX Generalność zarzuciła P-emu (i pozostałym marszałkom tej grupy), że takie chodzenia samopas «nic ważnego przeciwko nieprzyjacielowi przedsięwziąć nie … mogą» i są «ojczyźnie bezpożyteczne», a «krajowi ciężkie». Apelowała o zaprzestanie sporów oraz ponawiała i ponaglała do łączenia się z Zarembą. Dn. 19 X odpowiedzieli: «my marszałkowie, jw. Zaremba regimentarz, więc formato z nas Consilio Bellico prezydować nie może». Mimo to w październiku osłaniali od wschodu operacje Zaremby w rejonie Konina. Ubezpieczali przeprawy na Warcie i Widawce oraz utrudniali ruchy oddziałom rosyjskim swymi wypadami na Uniejów, Brzeziny czy Łęczycę. Ale odmawiając bezpośredniego podporządkowania się Zarembie, pogłębili napięcie do tego stopnia, że Zaremba 28 X wprost zagroził grupie pięciu: «w stanie jestem być nie tylko marszałkiem, innych wspierać, ale i dobrych obierać».
By wykazać się większymi sukcesami militarnymi, marszałkowie, rozporządzając trzykroć większymi siłami (ok. 2 000 ludzi), pod dowództwem płka dobrzyńskiego Jakuba Szczepańskiego, napadli 29 X (a nie 30 X) niedaleko Kutna na płka Łopuchina. Zażarta walka, trwająca 8 godzin, zakończyła się klęską Polaków. Dn. 23 XI Generalność ponownie «zaklinała» pięciu marszałków, «ażeby nieużytecznym a tym samym osobistą prywatą podejrzanym sprzeczkom uczyniwszy koniec, łączyli się … tam gdzie Bóg, wiara, ojczyzna i cnota woła». Marszałkowie jednak nie usłuchali. Rada Najwyższa, nie rozporządzając dostatecznymi siłami, nie chciała dopuścić do zbrojnej z nimi konfrontacji. Gdy Mazowiecki podporządkował się Generalności, ta jeszcze raz (29 XII), już w bardziej stanowczym tonie zwracała się do P-ego i pozostałych trzech marszałków o podporządkowanie się Zarembie. Wypominała im, że «gorszącą formują sobie władzę», że przez swą niesubordynację ponieśli klęskę pod Kutnem, a kraj narażają na zniszczenie i niebezpieczeństwo. Na te napomnienia P. odpowiedział podporządkowaniem się Kazimierzowi Pułaskiemu. Wespół z Mikorskim i Głębockim oraz w miejsce Cieleckiego z Feliksem Franciszkiem Stępowskim, marszałkiem sochaczewskim, P. współorganizował pod przewodnictwem przyjaciela Pułaskiego – Filipa Radzimińskiego, marszałka sanockiego, nową grupę «pięciu marszałków złączonych». W końcu grudnia 1770 i w pierwszej połowie stycznia 1771 blokowała ona (mając swą kwaterę w Kaczkowie, a następnie w Strzelnie) garnizon rosyjski w Toruniu, by powstrzymać go od ewentualnego przyjścia z pomocą Drewiczowi, oblegającemu wówczas Jasną Górę. Wprawdzie udało się marszałkom zamknąć płka F. von Udama w Toruniu, ale konfederaci ponieśli przy tym kilka porażek, a wśród nich większą 3 I pod Dybowem. By wywrzeć zemstę na dobrach miasta Torunia za pomoc okazywaną załodze rosyjskiej, marszałkowie postanowili przedostać się na północną stronę Wisły. Ale forpoczta konfederacka, strzegąca przejść przez rzekę w Dobiegniewie, została w nocy z 18 na 19 I doszczętnie zniszczona przez brygadiera P. Golicyna, a w kilka godzin później 19 I marszałkowie ponieśli od niego ciężką klęskę pod Dobrzyniem (błędnie też nazywaną pod «Skępem», bo aż dotąd byli ścigani rozbici konfederaci).
Dn. 12 I Generalność wydała wreszcie rozkaz Zarembie, by zlikwidował «wyraźne nieposłuszeństwo» P-ego i pozostałych marszałków i ich «dywizje i wyprawy mocą do posłuszeństwa Generalitati przymusił». A 15 I wymawiała im, że nie udzielili należytej pomocy Pułaskiemu, i zawstydzała za brak subordynacji: «obejrzejcie się na pośmiewisko i na natrząsanie nieprzyjaciela waszą niezgodą zuchwalszego», i jeszcze raz wyjaśniała, «że osoba JWP Zaremby upatrowaną bydź nie ma qua regimentarza sieradzkiego, ale qua komendanta a Generalitate ustanowionego». Nic to w dalszym ciągu nie pomogło. Nominalnie podporządkowani Pułaskiemu, faktycznie w dalszym ciągu chodzili «samopas», odrywając oddziały podległych Zarembie konfederacji. Dopiero na przełomie kwietnia i maja, w obliczu coraz większego zagrożenia ze strony wojsk nieprzyjacielskich, uznał P. z innymi marszałkami zwierzchnictwo Zaremby. Efekt tego był od razu widoczny: osłaniając akcję Ch. F. Dumourieza w zachodniej Małopolsce, odniósł Zaremba 21 (?) V pod Mszczonowem z podległymi mu konfederacjami, łącznie z rawską, znaczny sukces nad płkiem Turkistanowem. Ale jeszcze 7 VIII A. Krasiński ostrzegał Zarembę przed P-m i marszałkami, którzy teraz przeszli pod jego komendę, «żeby fakcji nie robili». Z ramienia Generalności P. został jednym z sześciu delegatów sądu nadzwycz. do rozpatrzenia zarzutów przeciwko Marcinowi Lubomirskiemu. Sąd, obradujący od 4 VII, wydał 25 IX wyrok oczyszczający Lubomirskiego ze wszystkich stawianych mu zarzutów.
Gdy w maju 1772 Zaremba poddał się królowi, P. nie poszedł jego śladami, ale utrzymywał swą partię do ok. 10 VII. W Koniecpolu zgłosił się do brygadiera Golicyna, na którego ręce złożył przyrzeczenie, że już nigdy nie będzie walczył z wojskami rosyjskimi, w grodzie piotrkowskim oblatował 16 VII reces od konfederacji, takiż sam przesłał królowi, i ok. 1 VIII wypuszczony został przez Golicyna do domu. W r. 1779 otrzymał urząd wojskiego pow. bielskiego. Zmarł w r. 1783.
Z małżeństwa z Zofią (zm. 1762) córką Józefa Walewskiego, kaszt. łęczyckiego, pozostawił P. syna Tadeusza, dziedzica Lubiankowa w woj. rawskim, zaprzyjaźnionego z Protem Lelewelem, żonatego z Teklą Rościszewską, podstolanką wyszogrodzką.
Uruski; Kalendarz Polityczny dla Król. Pol. i W. Ks. Lit., 1779, 1780, 1784; Kalendarzyk Polityczny Warszawski, 1783; – Konopczyński W., Kazimierz Pułaski, Kr. 1931; tenże, Konfederacja barska, Kr. 1936–8 I–II; tenże, Krwawe dni nad górną Wartą, Ł. 1930 s. 20, 22, 41, 47, „Roczn. Łódz.” 1929–30 (odbitka); Pułaski K., Szkice i poszukiwania historyczne, Lw. 1909 IV; Szczygielski W., Konfederacja barska na Kujawach 1768–1772, „Ziemia Kujawska” T. 5: 1978 s. 29, 42–5, 51; tenże, Konfederacja barska w Wielkopolsce 1768–1770, W. 1970; Zielińscy G. i J., Wiadomość historyczna o rodzie Świnków, Tor. 1881 II; – Listy Wojciecha Jakubowskiego do Jana Klemensa Branickiego, W. 1882 s. 130; Materiały do dziejów wojny konfederackiej 1768–1774, Kr. 1931; Relacje Gereta, „Dzien. Liter.” 1868 s. 717; – „Thornische Wöchentliche Nachrichten” 1769 s. 230, 278, 335, 346–7, 349, 1770 s. 398, 1771 s. 10, 26, 44; – AGAD: Zbiór z B. Narod. 35 (157/1), 36 (157/2), 38–39 (253/1), Zbiór z B. Zamoyskich 1824, Relacje Grodz. Łęczyckie 243-B k. 53–58 (oryginalny uniwersał P-ego z pieczęcią konfederacji rawskiej z 20 I 1770), Nabytki: Materiały genealogiczne Wielądka 46; Arch. Państw. w Ł.: Zbiory Bartoszewiczów, Teki Wessla 260, 264, 270, 283; Arch. Państw. w P.: Relacje Grodz. Inowrocławskie 90 s. 1123–1126; B. Czart.: rkp. 831, 832, 941, 948, 3864, 3865; B. Jag.: rkp. 3050, 6666, 6671, 6673; B. Kórn.: rkp. 2116, 2120, gazety pisane; B. Narod.: BOZ 1329; B. Ossol.: rkp. 588, 1409, 3030, 3035; B. PAN w Kr.: rkp. 317; B. Tow. Przyjaciół Nauk w Wil.: rkp. 94, 95; – B. Krasińskich w W.: rkp. 3117, 3923, 3924, 4064 (odpisy autora).
Wacław Szczygielski