Przezdziecki Aleksander Narcyz Karol, pseud. Alexandre de Noirville (1814–1871), historyk, literat, wydawca źródeł. Ur. 29 VII w Czarnym Ostrowiu (na Podolu), był synem Konstantego (zob.) i Adelajdy z Olizarów. Otrzymał imiona, które wskazywać miały tradycje: pierwsze – po swym ojczystym prapradziadzie Aleksandrze, kaszt. inflanckim (zob.), drugie po wuju Narcyzie Olizarze (zob.), ostatnie po stryju Karolu (zob.). Legenda r. 1812 w całej rodzinie pozostawała tym żywsza, im dotkliwiej wzgląd na sprawy majątkowe wymuszał układne pogodzenie się z carem Mikołajem I.
Dzieciństwo spędził P. w rezydencji z nadwornym malarzem Mateuszem Baccelli i orkiestrą zamkową pod batutą Luigiego Tonini. Guwernerem był Szwajcar (Godet). Gdy miał sześć lat, matka zabrała go w podróż do Triestu i Wenecji. Nauki początkowe wedle wszelkiego prawdopodobieństwa pobierał wyłącznie po francusku, następnie w szkole szlacheckiej, ufundowanej przez swego ojca w Czarnym Ostrowiu. Po anulacji małżeństwa jego rodziców, honory domu w Czarnym Ostrowiu, gdy wypadło marszałkowi podjąć gości, przejęła Malwina z Brzostowskich Sapieżyna z Krasiłowa, przez Ogińskich krewna Przezdzieckich. W r. 1828 został P. wraz ze swym o dwa lata młodszym bratem Mieczysławem posłany do Liceum Krzemienieckiego. Pobyt w Krzemieńcu przerwało powstanie listopadowe, w czasie którego przebywał P. w Czarnym Ostrowiu. Dopiero w r. 1832 wyjechał za granicę na studia. Wybrał Berlin, gdzie miał zapewnione doskonałe przyjęcie w domu wdowy po Antonim Radziwille, z domu ks. Ludwiki pruskiej; jej synowie byli jego kuzynami. W uniwersytecie berlińskim w l. 1832–4 studiował historię i filologię, uczęszczał także na wykłady prawa. Był m. in. słuchaczem takich sław, jak F. C. Savigny i jego rywal E. Gans, których spotykał również towarzysko. To właśnie u Savigny’ego zaznajomił się z J. K. Lerminierem i C. R. Montalembertem. Zdaje się, że przyszły konserwatysta w tych studenckich latach trochę liberalizował; w każdym zaś razie utrzymywał stosunki z polskimi emigrantami politycznymi, o czym doniesiono na Podole.
Znajomość z H. Steffensem – przyrodnikiem, filozofem, poetą – sprawiła, iż wakacje 1833 r. P. poświęcił zwiedzaniu Skandynawii. W wyprawie tej udział wzięli m. in. obydwaj jego bracia, P. zaś odkrył w sobie żyłkę literackiego kronikarza. Debiutował w r. 1836 książką Szwecja. Wspomnienia jesienne z roku 1833 (Wil. 1833, W. 1836, Wil. 1851 – kolejne wyd. poprawiane). Wracając przez Kopenhagę, odwiedził P. twórcę duńskiej poezji romantycznej, A. G. Oehlenschlägera. Powrót w strony rodzinne w r. 1834 był krótkotrwały: ojciec P-ego wyprawił swego syna na służbę rządową do Petersburga, znalazłszy mu zatrudnienie w Sekretariacie Stanu Król. Pol. Tu miał P. i poza służbą wysokie znajomości, a mianowicie poprzez ambasadora Austrii przy dworze rosyjskim, hr. Ch. L. de Ficquelmont, żonatego z Dolly v. Tiesenhausen, osobą o zainteresowaniach literackich, przyjaźniącą się z A. Puszkinem. P. w ich salonie czytał po raz pierwszy swój trzyaktowy dramat historyczny Don Sébastien de Portugal, wystawiony następnie przez trupę francuskich aktorów (1836, Wyd. Pet. 1836). Patronował utworowi berliński profesor A. Rabbe, który podsunął autorowi temat. P. jeszcze się wówczas nie zorientował, ile podobieństwa łączy legendy o Sebastianie portugalskim z podaniami na temat Władysława Warneńczyka; historię powszechną znał nierównie lepiej niż ojczystą. Utwór współcześnie się podobał, zyskał młodemu literatowi pochlebny list W. Hugo, a i dzisiaj wraca do łask historyka literatury jako ładny przykład przechodzenia pseudoklasycznej tragedii w dramat romantyczny (M. Danilewicz-Zielińska). Co więcej – widzowie (lub czytelnicy) z r. 1836 słowa występującego w sztuce poety Camoensa, który opiewa minioną świetność Portugalii, rozumieli natychmiast jako znamienną aluzję. P. dostał polecenie opuszczenia Petersburga; starał się o przydział do rządowej ekspedycji naukowej na Kaukaz. Car osobiście zdecydował o zesłaniu P-ego do Wołogdy, «gdzie lepszą będzie miał sposobność wyuczenia się języka rosyjskiego». Służba przy gubernatorze Wołogdy nie była uciążliwa; już latem 1838 dostał P. urlop na Litwę, gdzie z woli swego ojca zaręczył się z Hermancją (Herminią) Tyzenhauzówną, córką Rudolfa i Genowefy z Pusłowskich. Po uzyskaniu przeniesienia do Kijowa w r. 1839 P. odbył wskutek rządowego polecenia podróż po Wołyniu i Podolu (dotyczyła ona materiałów statystycznych). Przy tej sposobności powstało pierwsze poświęcone historii dzieło P-ego: Podole, Wołyń, Ukraina. Obrazy miejsc i czasów (Wil. 1841 I–II). Inspirowany „Wspomnieniami Wołynia, Polesia i Litwy” J. I. Kraszewskiego opisał P. strony dobrze sobie znajome, po większej części majętności rodziny własnej i domów spokrewnionych.
Zajmując się pracami literackimi, a zwłaszcza historycznymi, P. pomału wycofywał się z rządowych obowiązków. Najwięcej zawsze naradzał się z Kraszewskim; do niego też pisał w lutym 1841, aż nadto wymownie: «Sprawiedliwie Pan mówisz, że wolałem z przeszłością mieć do czynienia (której ślady co chwila zaginąć mogą) niżeli z teraźniejszością, o której nie wszystko by wolno było powiedzieć». Podole ugruntowało opinię P-ego w polskim świecie literackim jako autora uczonego. On sam wyraźnie szukał stosunków z głośnymi wówczas pisarzami i pierwszy korespondencyjnie zwykł nawiązywać znajomości. Zaczął od Michała Grabowskiego, który odtąd będzie sobie przypisywał, iż odwiódł P-ego od twórczości po francusku (co nie jest ścisłe). Naturalną rzeczy koleją P. przystał do tzw. Koterii Petersburskiej. Jego w niej udział wciąż jest znany niedostatecznie, stąd oceniany mylnie. Na słynny zjazd w Cudnowie, na który się wybierał, nie dojechał – interesami familijnymi wezwany w tym czasie na Litwę. Zadbał za to o poznanie wileńskiego środowiska literatów, gdzie też zwrócił uwagę na «Judalka Klaczkę, młodego Żydka z talentem poetycznym i nadzwyczajnym zamiłowaniem do pracy». Pozyskał przyjaźń Ignacego Chodźki, który mu nawet darował rękopis „Grażyny” Adama Mickiewicza. „Athenaeum”, którego redakcję przedsięwziął był J. I. Kraszewski, od razu wciągnęło P-ego do współpracy, na początku miał jakieś konfiskaty cenzury, stąd bibliograficznie uchwytna jest jego tu działalność od nr 5 (1841). Znać, że projektował jeszcze trzeci tom Podola, prócz tego oddał się z zamiłowaniem opisowi zbiorów malarskich w pałacach i dworach, które odwiedzał. Coraz też mocniej – przy ustawicznych zachętach Kraszewskiego – ciągnęło go ku archiwistyce; przeszukiwanie papierów rodzin historycznych łączył z pilną lekturą dawnych kronikarzy niemieckich, śląskich, czeskich oraz ze studiami nad dziejami Polski. Zamierzał w tym czasie sam napisać «kronikę historii polskiej», lecz utknął, zdawszy sobie sprawę, że trzeba by najpierw przeszukać liczne archiwa zagraniczne.
Rodzinne tymczasem sprawy ważne były naprawdę: oto narzeczona zerwała z nim zaręczyny. Stało się to zresztą po myśli stron obydwu. Wkrótce potem (1841) w Postawach P. został z radością przyjęty przez stryjeczną siostrę Hermancji, Marię Tyzenhauzównę. Narzeczeństwo to – ze względu na kilkakrotne więzy krwi – trwało długo. Oczekiwanie na papieską dyspensę P. skracał sobie tłumaczeniem „Poety i świata” Kraszewskiego na francuski (Wyd. Paris 1843), (gdy bawił w Postawach), bądź – za poduszczeniem Michała Grabowskiego – współpracą z nim nad wydaniem I tomu „Źródeł do dziejów Polski” (Wil. 1843), kiedy przebywał w Kijowie lub Petersburgu. Z tego okresu datuje się zażyłość P-ego z domem Władysława i Róży z Potockich Branickich oraz z ich córkami Zofią, Lizą i Katarzyną (późniejszymi: ks. Odeschalchi, Zygmuntową Krasińską i Adamową Potocką). Ślub P-ego z Marią Tyzenhauzówną odbył się równocześnie z drugim – Seweryna Uruskiego z Hermancją Tyzenhauzówną; obydwa wyprawiła w domowej swej kaplicy w Warszawie przy Królewskiej (24 XI 1842) Marianna z Przezdzieckich Tyzenhauzowa, babka rodzona panien i cioteczna P-ego. Po jej zgonie (17 III 1843) P. z małżonką przez dłuższy czas bawił, w gronie licznej rodziny zmarłej, w Wilnie: żałobny ten zjazd dla uregulowania spraw spadkowych nazywano współcześnie «czarnym kongresem». Ożenek uwolnił ostatecznie P-ego z wszelkich obowiązków służby państwowej i delikatnego nadzoru. Drugi tom rozpoczętych z Grabowskim „Źródeł” (Wil. 1844) przygotował już P. we współpracy z Mikołajem Malinowskim.
Nareszcie w pełni swobodny – postanowił P. przenieść się do Warszawy. Pociągało go zwłaszcza ożywienie się ruchu umysłowego stolicy, związane z powstaniem „Biblioteki Warszawskiej” (której od r. 1843 był współredaktorem). Po odbyciu wizyt w Czarnym Ostrowiu, Masłówce na Ukrainie (gdzie mieszkała matka P-ego, wtedy już Karolowa Dziekońska) i w innych domach spokrewnionych – Przezdzieccy zamieszkali w domu przy Nowym Świecie, nabytym wraz z ogrodami Foksalu aż po skarpę wiślaną. P. był w tym okresie niezwykle ruchliwy i czynny po swojemu, w wielu naraz różnych sprawach. Założył spółkę wydawniczą, która miała chronić interesy autorów przed wyzyskiem księgarzy (redaktorem został Franciszek Salezy Dmochowski, impreza trwała krótko). Bywał na zebraniach literackich w salonie Wincentego Krasińskiego, myślał o pisaniu wodewilów «jak to robią w Paryżu» – współautorem kupletów był gen. Franciszek Morawski, miał w tym udział Leon Łubieński („Filozofomania” grana była w Warszawie 22 I 1845), kręcił się wokół sprawy wydawania biblioteki utworów dramatycznych, zreformował zasady redagowania „Biblioteki Warszawskiej”, zapoczątkowując posiedzenia komitetu z jawnym balotowaniem nadesłanych artykułów. Projektował nowy słownik języka polskiego, w którego ułożeniu prócz niego wziąć by mieli udział Wacław Łuszczewski, Antoni Czajkowski, Kazimierz Władysław Wójcicki, Cyprian Walewski i Antoni Waga; zamyślał też napisać nową polską gramatykę. Salon literacki samych Przezdzieckich odróżniał się wyraźnie. Gen. Tomasz Łubieński tak oto pisał 16 XI 1844: «Byłem dnia wczorajszego wieczorem u państwa Przezdzieckich (Alexandrostwa), gdzie byli zgromadzeni wszyscy przyjaciele wyłącznie ruchu literackiego i naukowego, którego mój syn Leon jest jednym z głównych ogniwów. Zajęcia i natura ich umysłów daje ich społeczeństwu daleko więcej życia jak go znaleźć można w innych zgromadzeniach, i choć może co do tonu, i – jak to mówią – manierów, byłoby im dużo do zarzucenia, jednak wyznaję, że z ukontentowaniem ten tak różnorodny zbiór ludu w przyzwoitym salonie widziałem».
Wszystkie roboty i plany zeszły na plan dalszy wobec otrzymania paszportu zagranicznego. W drugiej połowie 1845 r. Przezdzieccy udali się w długą podróż, własnymi końmi. Droga wiodła przez kraje niemieckie, celem podróży były archiwa watykańskie i włoskie. Dzięki łaskawości papieży (audiencja u Grzegorza XVI – 22 I 1846, pierwsza u Piusa IX – 19 XII t.r.) uzyskał P. prawo korzystania z Biblioteki Watykańskiej, co należało wówczas do wyjątkowych przywilejów. Przez stosunki ks. Zofii Odeschalchi miał dostęp do archiwów rzymskiej arystokracji. Mimo chętnego bywania wieczorami w salonach – P. do tego stopnia był skupiony na swoich poszukiwaniach archiwalnych, że dużo go tymi czasy widujący Edward Czapski – wcale nie lekkoduch (!) – narzekał, iż w domu Przezdzieckich «rozmowa była zawsze uczona». Co P. tymi czasy zdziałał – widać dokładnie (nie licząc korespondencji do „Bibl. Warsz.”) z jego książek: Wiadomość bibliograficzna o rękopisach zawierających w sobie rzeczy polskie, przejrzanych po niektórych bibliotekach i archiwach zagranicznych w latach 1846–1849 (W. 1850) i Ślady Bolesławów polskich po obcych krajach (W. 1853), a także z nadbitki „Gazety Codziennej” artykułu O Polakach w Bolonii i Padwie (W. 1853). Odpowiada to z grubsza notatom I tomu rękopisu pt. Teki Przezdzieckiego (obecnie w zbiorach B. PAN w Kr.). Edytorskim pokłosiem pobytu P-ego w Neapolu są „Listy Annibala z Kapui… nuncjusza w Polsce, o bezkrólewiu po Stefanie Batorym i pierwszych latach panowania Zygmunta III…” (W. 1852).
Powróciwszy do Warszawy w połowie 1849 r. wszedł P. w wir spraw związanych z urządzeniem się na stałe. Wyzbył się posesji przy Nowym Świecie i zakupił pałacyk przy rogu Świętokrzyskiej i Mazowieckiej (koszt wyniósł 200 000 fl.); jednakże już w r. 1852 pozbył się go, by kupić posesję przy ul. Rymarskiej. Dom ten do potrzeb właściciela i jego zbiorów przebudował Bolesław Podczaszyński. W bogatym księgozbiorze P-ego, odziedziczonym po ojcu, który przewiózł do Warszawy, wśród ok. 6 000 tomów znalazły się książki pochodzące z dawnych bibliotek królewskich, m. in. Zygmunta Augusta, Jana Kazimierza, Jana III Sobieskiego, a ponadto zbiór autografów monarszych. P. zbierał także archiwalia, które bądź to nabywał, bądź otrzymywał w darach. Od spadkobierców Ksawerego Kosseckiego zakupił w r. 1857 materiały dotyczące Legionów we Włoszech, w r. 1860 od Skirmuntów – archiwum szemetowskie, a również archiwum siechnowickie Kościuszków. Za pieniądze posażne swej żony nabył i odrestaurował Falenty pod Warszawą. Miał sposobność i ochotę kupić Wiśniowiec, lecz względy praktyczne przeważyły zapędy dyktowane powodami historycznymi. W lipcu 1853 P. wszedł do spółki odkupujących warszawski hotel Gerlacha, po roku zaś (z podwójnym zyskiem) odstąpił część swych udziałów Władysławowi i Ksaweremu Pusłowskim. Następnie, nie szczędząc kosztów inwestycyjnych, hotel ten rozbudował, upiększył, unowocześnił do poziomu – zgodnie ze zmianą nazwy – Europejskiego; uroczyste otwarcie nastąpiło 30 XII 1856.
W r. 1859 kupił P. zamek i majątek Ojców, gdzie zamierzał urządzić dochodowe letnisko; wybudował zajazdy, urządził dogodniejszą komunikację z Krakowa, spraszał swoich gości spomiędzy uczonych i literatów, by pomysłowi swemu nadać rozgłosu. Stąd w okresie tym tyle pojawiło się różnorodnych studiów o Ojcowie (nie wyłączając anonimowej książeczki samego P-ego Przewodnik po Ojcowskiej dolinie, W. 1860), stąd również oda sędziwego Franciszka Wężyka „Do Aleksandra Przezdzieckiego w dniu 27 maja 1860 w Ojcowie”. Odbudowa (po pożarze Krakowa) kaplicy św. Trójcy w kościele dominikańskim w Krakowie, tzw. odtąd przez czas jakiś kaplicy Przezdzieckich, nastąpiła staraniem P-ego, lecz nie z jego funduszów: było to votum jego matki.
Salon literacki Anny Nakwaskiej zbliżył P-ego z jej siostrzeńcem, Edwardem Rastawieckim. Już od r. 1851 przewija się w korespondencji między nimi myśl wydania polskiego odpowiednika dla dzieła Aleksandra Du Sommerard „Les Arts au Moyen-Age…” (1838), E. Rastawieckiego i P-ego Wzory sztuki średniowiecznej i z epoki Odrodzenia po koniec wieku XVII w dawnej Polsce (Paryż, S. I, 1853–5, S. II, 1855–8, S. III, 1860–9 = 62 zeszyty, zeszyt dodatkowy zebrał i oprac. Stanisław Skibiński, W. 1923), miały się pierwotnie nazywać Zabytki polskie, na co nie zezwoliła cenzura. Zarzucono też projekt reprodukowania polskich pamiątek znajdujących się w innych krajach. Stroną typograficzną Wzorów miał się zająć Mieczysław Fajans, który na koszt wydawców kształcił się w Paryżu. Mecenat wydawniczy autorów polegał m. in. na wykładaniu rocznie 7 500 rb, które następnie miały się zwracać z prenumeraty (przy cenie 1 rb za zeszyt). Udział autorski P-ego polegał na dobieraniu materiału i tłumaczeniu na francuski opisów Rastawieckiego; on też wziął na siebie całą stronę organizacyjną i administracyjną. Jako tako powiodło się tylko z seriami I i II; dalsze zeszyty kulały. Luksusowe egzemplarze Wzorów, często z dedykacjami P-ego, spotkać można w większych bibliotekach europejskich. Wydawnictwo spełniło dużą rolę informowania o kulturze polskiej dawnych wieków. Współczesna krytyka naukowa wytykała pewną przypadkowość w doborze przykładów.
Działy rodzinne po śmierci (1856) ojca P-ego pozwalają się zorientować w jego sytuacji majątkowej. Mylny jest rozpowszechniony w literaturze pogląd, jakoby rozporządzał on dużym majątkiem. W spadku otrzymał jakieś ćwierć miliona rb i to nie w gotówce, ale w dobrach ziemskich, obliczanych metodą ówczesną wedle ceny «duszy», wartej przed uwłaszczeniem chłopów około 200 rb srebrem. Olbrzymiego rzeczywiście majątku posażnego swej żony P. nie użytkował na cele społeczne wcale. W l. 1853–65 przebywała ona większą część roku za granicą; nazywało się, że dla edukacji synów, lecz na wszelki wypadek, począwszy od wojny krymskiej miała paszport francuski. P. jako «słomiany wdowiec» trzymał się najbliżej z domem Stanisława Kossakowskiego, z którym współpracował w Heroldii. Na swe wydawnictwa łożył P. z dochodów Hotelu Europejskiego oraz z pensji wiceprezesa Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej; właśnie to stanowisko bardzo mu ułatwiało częste wyjazdy zagraniczne. Wśród owych podróży dawał w miarę możności upust tradycyjnej w jego rodzie żyłce kolekcjonowania dzieł sztuki. Pod wpływem J. I. Kraszewskiego rozpytywał wszędzie o sztychy Jeremiasza Falcka i Jana Ziarnka. Skupywał oczywiście napotkane polonica (np. portret z poł. XV w. Kazimierza Jagiellończyka nabyty w r. 1854 ze zbiorów archeologa niemieckiego Sulpicjusza Boisserée lub portret Jana III z zamku Schleissheim w Bawarii). W r. 1857 na licytacji w Paryżu udało mu się dostać ołtarzyk domowy Zofii Jagiellonki przypisywany Thierry Bouts z Haarlemu. Z malarstwa obcego najcenniejszym jego zakupem był obraz B. van Orley’a „Opłakiwanie Chrystusa”, kupiony w Ostendzie w r. 1859.
Ogromna ruchliwość P-ego sprawia, iż wobec zatraty większej części jego archiwum trudno dzisiaj odtworzyć ściśle itineraria autora Podola, Wołynia i Ukrainy. Znał dobrze wszystkie biblioteki Polski w jej granicach historycznych – oraz całą Europę Zachodnią. Zachęcony powodzeniem w odkryciu (1851) i doprowadzeniu po jedenastu latach do wydania tzw. Eugeniuszowskiego rękopisu „Kroniki” Kadłubka (w tłumaczeniu Marcina Studzieńskiego i Andrzeja Józefczyka, Kr. 1862), podjął się P. rzeczy, na którą ówcześnie tylko on mógł sobie pozwolić, gdyż fachowe przygotowanie i zapał do pracy łączył ze swobodą odbywania dowolnej ilości podróży naukowych: zapowiedział pełne wydanie dzieł Jana Długosza. Myśl ta przewija się w jego korespondencji z Augustem Bielowskim już od r. 1851, w osiem lat później całkowicie pochłonięty jest P. «interesem Długoszowym». Jako tłumacza wybrał Karola Mecherzyńskiego, tekst łaciński opracowywał Żegota Pauli, administrację wydawnictwa prowadził Józef Łepkowski; końcem lata 1860 starszy cenzor Franciszek Maksymilian Sobieszczański pozwolił drukować Prospekt na zupełne wydanie Dzieł Długosza. Przedpłata na całe 18 tomów „Opera omnia…” wynosiła tylko 30 rb., ale szła źle. P. do końca życia prowadził wielką pracę dotarcia do wszystkich kopii pism Długosza, o których zdobył wiadomość. Odszukał też (zawieruszony w paryskich zbiorach Czartoryskich) sam tzw. autograf dzieła. Dołożył do wydawnictwa grubo, pracę dokończył jego syn Konstanty. Zasługi P-ego uczcił uniwersytet we Wrocławiu, nadając mu godność doktora honoris causa (4 VIII 1861).
W r. 1853 P. nabył „Gazetę Codzienną” i sam czuwał nad pracą redaktorów, a mając szerokie kontakty w kołach literackich zabiegał o pozyskanie współpracy wybitnych osobistości. Dzięki temu pismo podniosło swój poziom, choć nie zdołało zapewnić sobie większej popularności. Gdy P-emu nie udało się nakłonić J. I. Kraszewskiego na objęcie stanowiska redaktora naczelnego, w jesieni 1856 przekazał wydawnictwo dotychczasowym redaktorom: Janowi Kantemu Gregorowiczowi, Fryderykowi Henrykowi Lewestamowi i Józefowi Prackiemu. Odtąd nic P-ego nie trzymało w Warszawie. Podpis pod adresem do cara z 27 II 1861 zmusił go nawet do rezygnacji z pracy w Heroldii Król. Pol. (zaprzepaścił też starania o zatwierdzenie dziedzicznego tytułu hrabiowskiego). Odtąd najczęściej przebywał za granicą. W lipcu 1862 w Karlsbadzie uzyskał sposobność przedłożenia wielkiej księżnie Helenie memoriału o sytuacji w Polsce; tekst tego memoriału (po francusku) przesłał następnie Andrzejowi Zamoyskiemu. Tezy P-ego zostały tu śmiało wyrażone – mówił o naruszaniu w Królestwie przez władze prawa zarówno naturalnego, jak publicznego. Trzydzieści lat ucisku – wywodził – doprowadziło do społecznych manifestacji i do osobistych poświęceń aż do granic «fakiryzmu». Uważał za konieczne przywrócenie widocznych symbolów autonomii, swobodę dyskusji w prasie, sądził, że chcąc rządzić Polakami trzeba się umieć odwołać nie tylko do ich rozumu, lecz i do serca. Memoriał P-ego bardzo krytycznie ustosunkowywał się do rządów Aleksandra Wielopolskiego, wytykając mu, że zawsze poświęca uczucia niepodważalne dla względnych wniosków rozumowych. (Stosunki P-ego z margrabią były złe od czasu sporu o zbiory po Konstantym Świdzińskim, w którym rację formalną miał Wielopolski, P. zaś poszedł za głosem raczej słusznej opinii publicznej). Skutki powstania styczniowego odbiły się na P-m materialnie: Hotel Europejski znalazł się pod sekwestrem, na Falenty nałożono kontrybucję, podobnie na dom w Warszawie, wcześniej zaś pożar zniszczył Ojców, który w r. 1863 P. sprzedał ze stratą – z wyłączeniem małej części doliny z ruinami zamku. Pewną pociechą były dowody uznania, z jakimi P. spotykał się coraz częściej za granicą. Nie udały mu się w swoim czasie starania o restytuowanie Tow. Przyjaciół Nauk w Warszawie (czego ślad znalazł A. Skałkowski w papierach po margrabi Wielopolskim). Podniesiono więc „Bibliotekę Warszawską” do rangi towarzystwa naukowego, którego reprezentantem bywał właśnie P. (równocześnie członek Tow. Naukowego Krak., a od r. 1865 – honorowy Pozn. Tow. Przyjaciół Nauk). W tym charakterze brał udział i zasiadał w prezydiach międzynarodowych kongresów archeologicznych w Antwerpii (1867), Bonn (1868), Kopenhadze (1869) i Bolonii (1871). W związku z tym wywiązała się między P-m a Arcisse de Caumontem korespondencja w sprawie dewastacji paryskiego zabytku architektury, jaką stanowi Conciergerie. Specjalnie po francusku wydaną wersję książki P-ego Modlitwa świętego Kazimierza Jagiellończyka do Najświętszej Panny (Kr. 1867) referował w paryskiej Akademii Napisów (12 IV 1867) Prosper Mérimée, szczególnie podziwiając autora, który w imię naukowej prawdy odsądził polskiego królewicza od utrwalonego w legendzie autorstwa hymnu „Omne die – Dic Mariae”. Był też P. autorem niepodjętego pomysłu (23 IV 1868), ażeby Tow. Naukowe Krakowskie przystąpiło do opracowania katalogu powszechnego dzieł o sztuce.
P. słynął ze swej uczynności naukowej, czemu najładniej dał wyraz Władysław Krasiński, kiedy przystępując do wydawania źródeł po K. Świdzińskim pisał (1868), iż P. zawsze jest gotowy «użyczyć pomocy, gdzie widzi pożytek ogółu». Przypomnienia warte, że własny odpis „Kroniki o Piotrze Właście” ustąpił Augustowi Mosbachowi, że swoimi wypisami historycznymi wspomógł Józefa K. Plebańskiego, że jego kosztem wydał Julian Bartoszewicz trzeci tom „Kodeksu dyplomatycznego Polski” (W. 1858), że Lucjan Malinowski „Modlitwy Wacława” wydał z materiałów P-ego, że P. podzielił się z Józefem Sikorskim swoim odkryciem w Częstochowie najstarszych nut do „Bogurodzicy”. Opublikował dwie rozprawki na ten temat: Pieśń Bogarodzica wraz z nutą, z rękopisu częstochowskiego z końca wieku XV… (W. 1866) oraz O dwóch odpisach pieśni „Bogarodzica” i rękopisie „Historii polskiej” Herburta wiadomość podana (Kr. 1869). Chętny też był P. w promowaniu młodszych; odrzucając propozycje objęcia katedry historii UJ – polecał Józefa Szujskiego. Własnym licznym studiom i przyczynkom do dziejów ojczystych i do historii polskiej literatury (L. Górnicki, J. Ch. Pasek) stawiał cel skromny, wyrażony w szkicu Paweł z Przemankowa (W. 1851), «wyjaśnienie niektórych faktów, sprostowanie niektórych dat, podanie niektórych szczegółów z niewydanych dotąd lub mało znanych źródeł (…) nie bez mozolnego a sumiennego trudu dla piszącego, a z pożytkiem niewielkiej może liczby czytelników». Miał jednak współcześnie czytelników gorliwych, takie zaś jego dzieła, jak Życie domowe Jadwigi i Jagiełły z regestrów skarbowych z lat 1388–1417 (W. 1854) oraz pięciotomowe Jagiellonki polskie… w XVI wieku (Kr. 1868–78, ostatni tom wydany przez Szujskiego i z jego wspomnieniem o P-m), oddają do dziś usługi historykom i powieściopisarzom historycznym. O wiele większe – niespełnione (!) – ambicje żywił P. do twórczości literackiej, zwłaszcza dla teatru. Był przekonany, że jego dramat Les Deux Reines de France, który posłał (1837) W. Hugo, skradli mu i przerobili F. Ponsard i E. Legouvé. Przywiązywał wagę do swych Prób dramatycznych polskich (Wil. 1841), pisywał uparcie inne sztuki, które na ogół przepadały. Tłumaczył „Półświatek” A. Dumasa-syna, a także „Ofiary” T. Taylora; wystawienie tej drugiej sztuki w warszawskich „Rozmaitościach” (1859) było przyczyną komeraży towarzyskich, gdyż myślano, że przekład jest mistyfikacją (!). Miał za to tę satysfakcję, iż pod koniec życia w swej komedyjce Nazajutrz po balu (wyst. Kr. 21 I 1868) widział Helenę Modrzejewską, którą kiedyś protegował.
W ostatnich dwóch latach P. bardzo wiele jeździł po świecie. W Szwecji był gościem króla, przepatrywał archiwa (notaty się nie dochowały). W Rzymie – ze zgrozą – obserwował upadek państwa watykańskiego i wsłuchiwał się w odgłosy dyskusji soborowych, całkowicie oddany Piusowi IX. Tak się złożyło, że pracą jego przedśmiertną stał się Offener Brief an den Dom-Capitular dr Döllinger (Wien 1871) – wzywający uczonego, aby się poddał orzeczeniom Kościoła (Döllinger obchodził P-ego jako przyjaciel A. Theinera, którego przed laty – jako wydawcę źródeł – P. wspierał materialnie). P. był członkiem wielu towarzystw naukowych krajowych i zagranicznych, m. in. Tow. Archeologicznego w Petersburgu, Historycznego w Moskwie, a ponadto francuskich, belgijskich, duńskich. P. zmarł 26 XII 1871 w Krakowie, pochowany został w kaplicy rodzinnej w kościele OO. Dominikanów.
Z małżeństwa z Marią z Tyzenhauzów (zob.) miał P. synów Konstantego (zob.) i Gustawa (ur. 4 III 1850 – zm. 1909), właściciela Falent tudzież dóbr olechowieckich w Lubelskiem, współfundatora i kierownika Pogotowia Ratunkowego w Warszawie, oraz córkę Helenę zmarłą w dzieciństwie.
Portret P-ego przez L. Horowitza (pośmiertny, olej.), Portret P-ego przez M. Fajansa, wg miniatury Filipa Koelmana (litografia); – Bibliogr. historii Pol. XIX, II cz. 1, cz. 3 vol. 1; Estreicher w. XIX (dopełnienia); Nowy Korbut, IX; Enc. Org. (Ojców, Falenty); Gloger Z., Aleksander Przezdziecki: Album biograficzne Polaków w. XIX, I; Kossakowski S. K., Monografie historyczno-genealogiczne niektórych rodzin polskich, W. 1860 II 241–61; Słown. Geogr. (Czarny Ostrów, Ojców); Słown. Pracowników Książki Pol. (I. Szwarc, Z. Wdowiszewski); Mater. do biogr., geneal. i herald. pol., V (E. Borowski); Niesiecki (tu w wyd. z r. 1840 uzupełnienia do rodziny Przezdzieckich dostarczone bezimiennie przez P-ego); Uruski; Żychliński, XXI 63–5; Katalog Korespondencji Działyńskich, Zamoyskich i rodzin spokrewnionych ze zbiorów Bibl. Kórnickiej XVII–XX w., Wr. 1972; Katalog wystawy jubileuszowej zabytków z czasów króla Stefana i Jana III, W. 1933 cz. II s. 82; Katalog zabytków sztuki w Pol., IV cz. III, 2; Pawlik M., Katalog Księgozbioru… po śp. Józefie Ignacym Kraszewskim, Lw. 1888; Pretzsch K., Verzeichnis der Breslauer Universitätsschriften 1811–1885, Breslau 1905 poz 221; Wystawa starożytności i przedmiotów dzieł sztuki, W. 1856 nr 839; – Aleksander hr. Przezdziecki, W. 1887 odb. z „Bibl. Warsz.” (zawiera prace K. W. Wójcickiego, K. Łepkowskiego oraz – bardzo niekompletny – Spis bibliogr. pism P-ego przez C. Walewskiego); Bandura W., Spuścizna rękopiśmienna Ekspedycji Rzymskiej PAU, „Studia Źródłozn.” T. 17: 1972 s. 159–66; Bartoszewicz J., Konstanty Świdziński i jego wieczysta fundacja, „Bibl. Warsz.” 1857 t. 2–3 i nadb.; tenże, O chorobie i śmierci śp. Konstantego Świdzińskiego, „Dzien. Warsz.” 1856 nr 76; Barycz H., Śląsk w polskiej kulturze umysłowej, Kat. 1979; tenże, Wśród gawędziarzy, pamiętnikarzy i uczonych galicyjskich, Kr. 1963; Biernacki A., Aleksander Przezdziecki, „Kwart. Hist. Nauk. i Techn.” 1972 nr 2 (reprod. podob. P-ego w późniejszych latach); tenże, Polak obrońcą paryskiej Conciergerie, „Biul. Hist. Sztuki” 1976 nr 2; tenże, Les Tours de la Conciergerie. XIIe Congrès International d’Histoire des Sciences, Paris 1968, Actes, t. 11 (Sciences et Sociétés, Relations. Influences-Écoles) Paris 1971 s. 23–8; tenże, „W interesie Długoszowym” Aleksandra Przezdzieckiego starania i zasługi, Studia i Mater. z Dziej. Nauki Pol., W. 1984 z. 16; Danilewiczowa M., Życie naukowe dawnego Liceum Krzemienieckiego, W. 1937; Danilewicz-Zielińska M., Un drame romantique inconnu: „Don Sébastien de Portugal” par Aleksander Przezdziecki, „Antemurale” (Roma) T. 26: 1982 s. 983; Dębicki L., Portrety i sylwetki z dziewiętnastego stulecia, S. II, Kr. 1906 s. 143–4; Dybiec J., Michał Wiszniewski, Wr. 1970; Edukacja historyczna społeczeństwa polskiego w XIX w., W. 1981; Ergetowski R., August Mosbach 1817–1884, Wr. 1968 s. 119; tenże, Krakowskie Döllingeriada, „Studia Hist.” T. 20: 1977 s. 403–25; Gąssowski J., Z dziejów polskiej archeologii, W. 1970 s. 77; Got J., Teatr krakowski pod dyrekcją Adama Skorupki i Stanisława Koźmiana, Wr. 1962 poz. 460; Grabski A. F., Historiografia i polityka, W. 1979; Grzymała-Siedlecki A., Warszawa w oczach poety, w: Ludzie i dzieła 1967 s. 345; Lafenestre G., Richtenberger E., La Belgique. La peinture en Europe, Paris [b.d.] nr 40 s. 68; Łubieński R., Generał Tomasz Pomian hr. Łubieński, W. 1899 (inna data dzienna ślubu P-ego); Maternicki J., Warszawskie środowisko historyczne 1832–1869, W. 1970; Mecenas – Kolekcjoner – odbiorca (A. Ryszkiewicz), W. 1984; Obertyński Z., Kadłubkowe „Inter infulas”, w: „Studia Źródłozn.” R. 17: 1972 s. 135; Parvi J., Polska w twórczości i działalności Wiktora Hugo, W. 1977; Perkowska M., Żegota Pauli – polihistor i badacz starożytności polskich, Studia i Mater. z Dziej. Nauki Pol., S. E., W. 1970 z. 4 s. 36–7; Prasa polska w l. 1661–1864, W. 1976; Przezdziecki R., Victor Hugo et la Pologne, „La Revue de France” 1936 nr 16; Puciata-Pawłowska J., Dzieje Miejskiej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Malarstwa w Warszawie, W. 1939–40; Rottermund A., Hotel Europejski, W. 1972 s. 26–38 (reprod. portretu litogr. M. Fajansa z r. 1850); Skałkowski A., Aleksander Wielopolski, P. 1947 III 363; Skandynawia w oczach Polaków, Gd. 1974; Straszewska M., Czasopisma literackie w Królestwie Polskim w l. 1832–1848, Wr. 1959 cz. 2 s. 111; Tomaszewski E., Kształtowanie się kapitalistycznych przedsiębiorstw prasowych w Warszawie (1851–1860), W. 1968; Ułaszyn H., Kontrakty kijowskie, Pet. 1900 s. 64, Kijów 1905; Ussas J., Z dziejów grabieży i niszczenia polskiego mienia kościelnego przez Rosjan w świetle świadectw rosyjskich (1655–1925), cz. 1, „Przegl. Powsz.” 1936 nr 4 s. 50; Walicki M., Sprawa inwentaryzacji zabytków w dobie Królestwa Polskiego (1827–1867), W. 1931; Wdowiszewski Z., Straty archiwalne Biblioteki Przezdzieckich, w: Straty bibliotek i archiwów warszawskich w zakresie rękopiśmiennych źródeł historycznych, W. 1955 III; tenże, Straty artystyczne i kulturalne Zbiorów Przezdzieckich w Warszawie, „Roczn. Muz. Narod. w W.” 1958/9; Wiercińska, Tow. Zachęty; Wrotnowski A., Porozbiorowe aspiracje polityczne narodu polskiego, Kr. 1898 s. 497–500; – [Bałaszewicz J. A.] Potocki A., Raporty szpiega, W. 1983 I–II; Biblioteka Ordynacji Myszkowskiej, Kr. 1859 s. I–III, 1–85, 1860 s. I–V, 1–15; Biernacki A., Nieznane listy Prospera Mérimée, „Twórczość” 1961 nr 7 s. 7–109; Czapski E., Pamiętniki Sybiraka, Londyn 1964; Galicja w powstaniu styczniowym, Wr. 1980; Kicka N., Pamiętniki, W. 1972; Korespondencja Heleny Modrzejewskiej i Karola Chłapowskiego, W. 1965; Koźmian A. E., Listy, Lw. 1894 II, III; Kraushar A., Kartki z pamiętnika Alkara, Kr. 1910 s. 14–25; Kucz K., Pamiętniki miasta Warszawy z r. 1853, W. 1854 s. 160; Libelt K., Listy, W. 1978; Łepkowski J., Wspomnienie o Aleksandrze Przezdzieckim, Kr. 1872 (odb. z „Przegl. Pol.”); Michała Grabowskiego Listy literackie, Wyd. A. Bar, Kr. 1934; Olizar G., Pamiętniki 1798–1865, Lw. 1892 s. 57, 60; Pomniki dziejów Polski, S. II, Kr. 1951 III (przedmowa M. Plezi); Puzynina z Güntherów G., W Wilnie i w dworach litewskich, Wil. 1928; Suchodolski Z., Nieznane listy Krasińskiego, „Przegl. Human.” 1965 nr 4 s. 101–2; Szeliga I., Przemówienie i poświęcenie kaplicy w Kościele Św. Trójcy…, Kr. 1857; Veritate et scientia, W. 1982; Wężyk F., Poezje z pośmiertnych rękopisów, Kr. 1878; Wilkońska P., Moje wspomnienia o życiu towarzyskim w Warszawie, W. 1959; Windakiewicz S., Do Wielmożnego Pana Oswalda Balzera…, Kr. 1894, druk. na prawach rkp. s. 4; Zaleski A., Towarzystwo warszawskie. Listy do przyjaciółki przez Baronową XYZ, W. 1971; Zbiór dokumentów do monografii hr. Pierzchała-Przezdzieckich h. Roch III, Zebrał i oprac. A. Włodarski, W. 1929; – „Bibl. Warsz.” 1870 t. 2 (Aleksander Przezdziecki, Piąte sprawozdanie z czynności wydawnictwa Dzieł Długosza); „Czas” 1862 nr z 24 V; „Dzien. Warsz.” 1852 nr 301 (tu nie podpisana notatka J. Bartoszewicza); „Tyg. Illustr.” 1872 nr 216, 217, 218; – AGAD: zespół D (Korespondencja rodzinna Przezdzieckich oraz listy do A. Przezdzieckiego), Akta Sekretariatu Stanu Król. Pol. r. 1861 nr 961 (Heroldia); Arch. PAN w Kr.: Arch. Tow. Nauk. Krak. w Kr. (protokoły, zwłaszcza z 23 IV 1868 nr 74); Arch. UJ: rkp. D-I-31 (listy P-ego do E. Rastawieckiego), rkp. S-II 586 (Zbiór imienia Przezdzieckich 1884–1934. Sprawa sprzedaży „Dzieł” Długosza); B. Jag.: rkp. 5414 (papiery Ż. Paulego), rkp. 6451 t. 2, rkp. 6476 t. 17, rkp. 6527 t. 67 (listy do J. I. Kraszewskiego), rkp. 6457 t. 2 k. 492 i in. (listy H. Rzewuskiego do J. I. Kraszewskiego), rkp. 7835 (list w sprawie projektu spółki wydawn.), rkp. 7860 IV k. 125–126 (autobiografia P-ego); B. Ossol: sygn. I 11499, rkp. 2432 t. 3 k. 111–262 (listy A. P-ego do A. Bielowskiego), rkp. 13119/II (zbiór autografów Sidorowicza); B. PAN w Kr.: rkp. 718 Teki Walewskiego k. 514, rkp. 2213 t. IX (Korespondencja J. Koźmiana); B. Watykańska: Arch. Segr. Vat., Carte Theiner, t. I, k. 518–519, 603, 632–643 t. IV k. 307; IBL PAN: Kartoteka bibliograficzna (A. Bara); Muz. Literatury w Pradze: rkp. Kor. I-19/33 (listy P-ego do Wacława Hanki); WAP w Ł.: rkp. 579 (listy P-ego do J. Bartoszewicza); – Przezdziecki R., Aleksander Przezdziecki (1814–1871). Wspomnienie rodzinne o jego życiu i dziełach (rkp. w posiadaniu prywatnym); – Kossakowski S., Wspomnienia z przeszłości spisane dla dzieci i wnuków (mszp., zbiory prywatne).
Andrzej Biernacki