Kiedy wszedł w warszawskie środowisko literacko-dziennikarskie, stał się częstym gościem w salonie Heleny Modrzejewskiej, wówczas już Karolowej Chłapowskiej. Admiracji dla pani domu jako artystki towarzyszyło z jego strony głębsze uczucie. Znalazł się w grupie artystów – przyjaciół Modrzejewskiej, planujących wraz z nią i jej mężem wspólny wyjazd do Stanów Zjednoczonych i osiedlenie się tam na farmie. W tym celu, wraz z wielkopolskim ziemianinem Julianem Sypniewskim, udał się do Nowego Jorku, a stamtąd do San Francisco. Jego wyjazd był finansowany przez „Gazetę Polską”; a w zamian pisarz przysyłał korespondencje z podróży. Nie zawsze są one wiarygodne, bo autor czasem fantazjował i nie dbał zbytnio o dokładność dat czy nazw. Zamieszkał najpierw w miasteczku Anaheim,  potem w nadbrzeżnej osadzie Anaheim Landing. Kilkakrotnie wyjeżdżał stamtąd w okoliczne góry, gdzie m.in. polował na niedźwiedzie i poznawał życie osadników i Indian. „Rozkochałem się tu w ludziach, w naturze i w tym życiu zdrowym, potężnym, a tak wolnym, że nieraz mi się zdaje, że jestem ptakiem” – pisał do znajomych.  Gdy Chłapowscy przyjechali do Anaheim i wydzierżawili tu farmę, zamieszkał z nimi oraz z Sypniewskimi i malarzem Lucjanem Paprockim. Wspólna praca szła im jednak niesporo i doszło do scysji między nim a Chłapowskim. Gdy Modrzejewska wyjechała do San Francisco, podążył za nią. Potem odbył podróż statkiem do Santa Monica, pustynię Mohave i Yosemite Valley. Potem brał też udział w kilkutygodniowej wyprawie łowieckiej na bawoły i zwiedził kopalnię srebra w Nevadzie. W międzyczasie był świadkiem debiutu Modrzejewskiej w California Theatre w San Francisco, co też opisał w korespondencji dla „Gazety Polskiej”.

Więcej informacji, ciekawostek i materiałów na temat Henryka Adama Aleksandra Piusa Sienkiewicza znajdziesz w jego biogramie i na innych stronach naszego serwisu.