Choć był  wysoce cenionym malarzem i jego obrazy cieszył się wielkim powodzeniem, odczuwał wciąż braki swego wykształcenia i rozglądał się za zagraniczną pracownią, w której mógłby doskonalić swój talent.  Ta potrzeba kazała mu, dojrzałem już 45-letniemu artyście, spędzić 10 miesięcy w Monachium i poświęcić się  intensywnej pracy  w atelier wziętego batalisty Franza Adama.  W czasie, kiedy malarz  uczył się w Bawarii, jego żona z dziećmi przenieśli się z Warszawy do Krakowa do dom przy ul. Zwierzynieckiej, który do dziś pozostaje w rękach rodziny i zwany jest potocznie „Kossakówką”. Po powrocie z Monachium, mieszkając w nim mistrz  stworzył  mnóstwo wsapniałych  obrazów. Wśród prac z ostatnich  30 lat jego płodnego życia są sceny historyczne, batalistyczne, z polowań, jarmarków, stadnin, czy portrety wielkich wodzów. Wtedy powstały m.in. takie obrazy, jak Sobieski pod Wiedniem, Sztandar proroka, Płowce, Kircholm, Pochód Tatarów, Pod Raszynem, Wjazd Sobieskiego do Wiednia,  Gniewosz pod Suczawą. Ten ostatni pokazuje epizod, który przeszedł do rodzinnej legendy, a rozegrał się w czasie bitwy w 1497 roku, kiedy Cherubin Gniewosz, słynny siłacz, z pędzącego konia nabił na kopię Wołocha i uniósł go w górę. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów dotyczących Fortunata Juliusza Kossaka znajdziesz w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu